Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2024

BIAŁYSTOK, CZYLI OPERA MYDLANA W (ZBYT) WIELU AKTACH.

- Aaron Shuster prowadził zakład szewski przy ul. Jatkowej. Był artystą w swojej dziedzinie i nie musiał zabiegać o klientów. Wszystkie buty z Pałacu trafiały do niego, a on dawał im nowe życie. Sam Hetman odwiedzał go czasem, choć większość dworzan wyręczała się służbą. Zaułek, przy którym odziedziczył dom po ojcu, rzeźniku, był miejscem pełnym zapachów, do których nie nawykły pańskie nozdrza. Ale on się tu wychował i były to zapachy jego dzieciństwa. Świadomie ich nie rejestrował. Podświadomość mówiła mu: jesteś w domu, jesteś bezpieczny. Czuł się tu dobrze i nigdy nie przyszło mu do głowy by się przeprowadzić chociażby do jednej z kamienic przy Rynku. Świetnie prosperujący interes i aparycja sprawiały, że Aaron uchodził za najbardziej pożądaną partię w żydowskim Białymstoku. Miał 30 lat i kapitał, który czynił go jednym z bogatszych mieszczan. Ale on nie widział świata poza butami. Jego ambicją było szycie obuwia dla dworu Branickich. Nie chciał tylko naprawiać - czuł, że może twor