Dzisiejszego poranka zadzwonił do mnie sam nadredaktor Antycznego Podlasia i szantażem wymusił współpracę. Obsadził mnie w charakterze recenzenta muzycznego, twierdząc że po kilku piwach robię wrażenie wyjątkowego znawcy. Wiedział, że najlepiej łapie się mnie na pochlebstwa, więc się zgodziłem. Tak więc witam wszystkich Antycznych Fanów.
Nie wiedziałem jakim kluczem posłużyć się by znaleźć coś na otwarcie, więc poszedłem śladem najlepszego debiutu w jazzie, wszak to też mój debiut. Oto przed Państwem „Extrapolation” wirtuoza gitary Johna McLaughlina, nagrana w 1969 roku. Na płycie pojawili się jeszcze Brian Odges – bass, Tony Oxley – perkusja oraz John Surman na saksofonach (ach ten baryton!!!). Pierwszy raz słuchałem tej płyty jeszcze w czasach antycznych, na strychu mieszkania Lucka Janowicza (syna Sokrata), paląc papierosy Mars i pijąc tanie wino (nie pamiętam marki). Zachwyciła mnie wtedy i trzyma ten zachwyt do dziś. Oszczędna w środkach i nie tak błyskotliwa jak Piątkowa Noc w San Francisco. Do posłuchania wybrałem utwór Binky's Beam dedykowany Binky'iemu McKenzie ulubionemu basiście McLaughlina, który został bezprawnie skazany na więzienie. Niewyjaśnionym jest fakt, że Binky's Beam w późniejszych wydaniach zmienił nazwę na Binky's Dream. Być może Binky mógł już jedynie marzyć, żeby dotknąć swojego Beam (?). Inną ciekawostką dotyczącą tego utworu jest zapożyczenie przez profesora Daniela Denetta terminu Binky's Beam w książce "Consciousness Explained" z 1991 roku, jako ironicznego określenia błędnej idei, że istnieje jakaś konkretna część mózgu odpowiedzialna za świadomość, czyli "magiczna wiązka", która oświetla świadomość. W rzeczywistości, Dennett argumentuje, że świadomość nie jest produktem jednej konkretnej struktury mózgowej, ale wynikiem skomplikowanych interakcji różnych procesów neurologicznych w mózgu. Tak więc Johna McLaughlin "Binky's Beam/Binky`s Dream".
Komentarze
Prześlij komentarz