Korespondencja z Nowego Wolina – dr Wsiewołod Blumenblaum
Jak już powszechnie wiadomo, od dobrych kilku dziesięcioleci spór o pierwszego europejskiego „odkrywcę” Nowego Wolina został na dobre rozstrzygnięty na rzecz polskiego żeglarza i przyszłego gubernatora wyspy – Tomasza Bajdurskiego.
Jednak dopiero najnowsze badania rzucają więcej światła na najwcześniejsze europejskie osadnictwo na wyspie. Okazuje się mianowicie, że zdominowane było przez przybyszy z Podlasia – w północnej górzystej części wyspy do tego stopnia, że od tamtego czasu główny masyw nosi nazwę Marczuk (i jego wcześniejsza nazwa w dialekcie rakahanga-manihiki języka aratonga nie jest znana).
Właśnie badania języka (jak również chromosomowego DNA) pozwoliły ustalić, że to przybysze z Podlasia jako pierwsi, bez oporów wchodzili w związki z miejscową ludnością – i już w czasach zmierzchu I Rzeczpospolitej, pod koniec XVIII wieku mieliśmy do czynienia od 2-3 pokoleń z ludnością kreolską, mówiącą w większości językiem tu-tejsz-maniki.
Tej właśnie ludności zawdzięcza się odparcie ekspedycji francuskiej, mającej na celu podporządkowanie wyspy. Już wkrótce nieco więcej o tym niezwykłym regionie, w tym też o niezwykłych miejscowych wierzeniach – takich jak m.in. kulty cargo, ortodoksyjny maneizm, starowierskie voodoo czy kult Manitu Nikity.
Komentarze
Prześlij komentarz