W pierwszej nanosekundzie po Wielkim Wybuchu, kiedy Podlasie istniało już od 1 nanosekundy, żeńska materia zaczęła organizować świat i dbać o pierwotną nukleosyntezę (czyli fuzję protonów i neutronów w złożone jądra atomowe, zwłaszcza deuteru i helu). W miarę rozwoju wszechświata, władzę przejmowały coraz bardziej złożone struktury materii, a w końcu organizmy żywe. Matriarchat był jednak zawsze niepodważalnym prawem, na którym opierała się Natura.
Jednak na Podlasiu, gdzie zawsze rodziły się nowe, progresywne trendy naukowe, kulturowe i społeczne, powstała koncepcja, wedle której mężczyźni powinni uzyskać samodzielność i spróbować żyć na własnych prawach, ale też sami zadbać o swój byt.
Na początku idea ta wydała się czymś absurdalnym. Nic nie wskazywało na to, że są to istoty zdolne do czegokolwiek poza wychodzeniem z kolegami na piwo. Najpierw pod pozorem polowań i wojen, potem wspólnego oglądania igrzysk, a wreszcie - w czasach realnego socjalizmu - bez żadnych pozorów. Po prostu zajmowali się piciem i unikaniem odpowiedzialności za cokolwiek.
Jednak fala optymizmu, która przyszła po upadku starego systemu, sprawiła, że faktycznie płeć szpetna poderwała się do lotu. Część mężczyzn podjęła próby zrobienia karier zawodowych, naukowych, zarabiania pieniędzy itp. Inni zaczęli dbać o siebie, biegać maratony czy chodzić na crossfit.
Szybko jednak czas pokazał, że natury nie da się oszukać. Ogromna większość powróciła do naturalnej dla swej płci bierności - piwa z kolegami, gier wideo (a potem komputerowych), oglądania seriali lub jedzenia kiełbasy z grilla. Powróciły narzekania na brak sprawczości i głosowanie na skrajnie prawicowe partie, łudzące powrotem do nieistniejącej Arkadii, w której rzekomo mężczyźni mieli coś do powiedzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz